jahckal & family blog

żeby nie zapomnieć…

Po Rzymie

Posted by jahckal w dniu 8 marca, 2006

Dni było za mało. Nie udało nam się zobaczyć „wszystkiego”. Choć bardzo staraliśmy się. Oczywiście w ramach zdrowego rozsądku, obejmującego np. wstawanie o 8:20, a nie o 6:00. Prawie wszędzie chodziliśmy na piechotę. Nasze nóżki już bardzo dawno nie miały takiego treningu. Bolały strasznie i mieliśmy czasem pokusę, żeby dalej nie iść. To były piękne 3 dni. Piękna pogoda, piękne zdjecia. Zrobię z nich potem jakąś galerię i gdzieś wystawię.

Po raz kolejny zaraz po powrocie do tego kraju miałem ochotę jak najszybciej go opuścić. My po prostu jesteśmy opóźnieni w stosunku do innych krajów o kilkadziesiat lat. A moze przez Polactwo nigdy ich nie dogonimy. Najpierw strażnik graniczny, młody chłystek podrywający swoim pięknym uśmiechem wszystkie kobiety i proszący, aby odsłoniły ucho. Moje było na wierzchu, więc pewnie dlatego nie spodobał mu sie mój dowód. Był zniszczony i do wymiany. Na pewno na nim nie wyjadę z kraju. Gdy dowiedział się, że wyjechałem 3 dni wcześniej wkurwił się już ostatecznie i kazał mi szukać prawa jazdy.

Potem PKP. Mają swój internetowy rozkład w którym podajesz jaki dzień odjazdu Cię interesuje. Nic jednak z tego nie wynikło, że wskazałem odjazdy z Krakowa od 6. marca od 23.00 gdyż pociag, który mi wyszukało jako odjeżdzający 7. marca o 2.00 miał gwiazdkę*.

* odjeżdza niecodziennie i na pewno nie 7. marca mimo, że interesują Cię takie pociągi.

Paranoja!

Dodaj komentarz